A jednak...

Wydawało się w XXI wieku niemożliwe, a jednak...

W styczniu 2014 roku, na miesiąc przed aneksją Krymu, w "Economist" ukazał się artykuł, recenzujący książkę francuskiego neo-marksisty Thomasa Piketty'ego.  

Z artykułu wynikało, że podłożem światowych wojen są rozwierające się "nożyce" między akumulacją kapitału a średnim poziomem życia społeczeństwa (mierzonym przez Produkt Narodowy Brutto).

Thomas Piketty wskazywał, że przez kilka stuleci stosunek tych dwóch wielkości utrzymywał się na poziomie 7:1. Pierwsz Wojna Światowa zniszczyła zasoby kapitałowe (nieruchomości, majątek bankowy). Ponowną akumulację kapitału obserwowano w przededniu II Wojny Światowej. I ponownie wojna unicestwiła nie tylko dziesiątki milionów istnień ludzkich ale też i kapitał. 

  

Thomas Piketty, w 2014 roku, zwracał uwagę na ponowne rozwarcie się nożyc, do poziomu sprzed roku 1914. Jak pisałem (GK) w czerwcu 2014 roku, nikt nie wierzył w możliwość wojny. A jednak...

 

Autor (GK) jest członkiem honorowym Studenckiego Stowarzyszenia Przyjaciół ONZ (1984), działającym na rzecz rozbrojenia i współpracy pokojowej.