Merkury i Wenus nie do końca
znane...
Panie Doktorze
w samolocie oglądałem program ESA o locie na Merkurego i o
badaniach Wenus.
Mam takie pytania:
1. Wiem, że obrót Merkurego jest w rezonansie z jego obiegiem.
Materiał ESA mówił też o silnie eliptycznej orbicie Merkurego i
o tym, że w trakcie tego bardzo długiego dnia, Słońce staje w
zenicie, cofa się nieco i dopiero dalej idzie ku zachodowi.
Może Pan to jakoś "odgmatwać"?
Odpowiedź: Zacznijmy od rezonansu – porównując okres obiegu
Merkurego (prawie dokładnie 88 dób) oraz jego okres obrotu (58
dni 15 godzin) możemy zauważyć, że pozostają ze sobą w proporcji
3:2. A więc dwa pełne obiegi (176 dni) to jednocześnie 3 obroty
tej planety (patrz rysunek).
Schemat rezonansu Merkurego. Kreska oznacza wybrany punkt na
powierzchni planety. Oś obrotu jest prostopadła do płaszczyzny
obrazka. Źródło: Wikimedia Commons.
Przyczyną tej zbieżności jest oddziaływanie grawitacyjne Słońca
– siły pływowe, które np. w przypadku układu Ziemia-Księżyc
doprowadziły do wyrównania okresu obrotu Księżyca z jego okresem
obiegu. W przypadku układu Słońce-Merkury pojawiła się
synchronizacja nie 1:1, ale 3:2. Być może właśnie jednym z
powodów jest stosunkowo duża eliptyczność orbity – odległość
Merkurego od Słońca zmienia się bowiem w przedziale od 46 do 70
milionów kilometrów. Konsekwencją tak dużej zmiany odległości
jest też spory przedział prędkości ruchu planety po orbicie – od
39 (w aphelium) do 59 km/s (w peryhelium).
A co z zakreślaniem „pętli” na niebie przez Słońce? Otóż na
około cztery dni ziemskie przed peryhelium kątowa prędkość
orbitalna Merkurego jest równa prędkości kątowej planety wokół
własnej osi, następnie przez 8 dni kątowa prędkość orbitalna
jest większa od kątowej prędkości wokół własnej osi, tak więc
pozorny ruch Słońca ustaje i przez ten czas odbywa się w
przeciwną stronę; Słońce wydaje się wykonywać ruch wsteczny.
Cztery dni po peryhelium Słońce powraca do normalnego pozornego
kierunku ruchu. W wyniku tych procesów na Merkurym można
zaobserwować nietypowe zjawisko. Polega ono na tym, że Słońce
staje w zenicie, cofa się nieco i dopiero dalej idzie ku
zachodowi, albo też (na nieco innej długości „geograficznej”)
wschodzi tylko częściowo, następnie zachodzi (cofając się) i
ponownie wschodzi w tym samym dniu merkuriańskim.
2. Wenus kręci się w drugą stroną ale powoli, prawda?
Odp.: Wenus obraca się w ciągu 243 dni ziemskich; jest to
najwolniejszy okres obrotu pośród wszystkich planet Układu
Słonecznego. Na równiku, powierzchnia Wenus obraca się z
prędkością liniową 6,5 km/h; a na Ziemi – 1670 km/h (ok. 0,5
km/s). Jednocześnie kierunek tego ruchu jest przeciwny niż ruchu
orbitalnego: oglądane sponad płaszczyzny ekliptyki, od strony
północnego bieguna Słońca, wszystkie planety krążą w kierunku
przeciwnym do ruchu wskazówek zegara (w lewo), większość planet
również obraca się wokół osi w lewo, jednak Wenus obraca się w
prawo. Nie wiemy do końca, czy przyczyną tego faktu były tylko
chaotyczne zmiany spowodowane przez zaburzenia wywoływane przez
inne planety i pływy w jej gęstej atmosferze, czy też
przyczyniło się do tego jakieś kataklizmiczne zderzenie w
okresie formowania się planety.
Zdaje się, że na powierzchni Wenus nie ma wody (bo za gorąco). A
jakie panuje tam ciśnienie?
Odp.: Rzeczywiście, temperatura przekracza 400 stopni Celsjusza
i ze względu na gęstą atmosferę złożoną głównie z dwutlenku
węgla oraz efekt cieplarniany nie spada poniżej tej wartości ani
w nocy, ani na biegunach. Z kolei średnie ciśnienie
atmosferyczne na powierzchni to ponad 93 000 hPa, czyli przeszło
90 atmosfer! Odpowiada to ciśnieniu hydrostatycznemu na
głębokości ponad 900 metrów…
Przez wiele lat z różnych źródeł słyszałem, że maksymalna
temperatura na Wenus to 469 stopni. Kto to tak zmierzył, jako że
i na Ziemi nie wiemy ile ona wynosi (kiedy i gdzie)?
Odp.: Amerykańska sonda Mariner 2, wysłana 27 sierpnia 1962
roku, dotarła zgodnie z planem w okolice Wenus po 109 dniach
lotu i przeleciała prawie 35 000 km nad jej atmosferą, wykonując
w ten sposób pierwszą w historii udaną misję międzyplanetarną.
Badając jej powierzchnię za pomocą radiometrów mikrofalowych i
podczerwonych odkryła, że choć chmury nad Wenus są chłodne, jej
powierzchnia ma temperaturę co najmniej 425 °C. Dokładniejsze
późniejsze pomiary lokują temperaturę powierzchni tej planety w
przedziale od 437 do 500 stopni Celsjusza.
Merkury i Wenus nadal kryją sporo zagadek, a w ich rozwiązaniu
na pewno pomoże wspólna misja Europejskiej (ESA) oraz Japońskiej
(JAXA) Agencji Kosmicznej, nazwana BepiColombo. Start planowany
jest aktualnie na sierpień 2015, sonda wykona najpierw dwa
przeloty koło Wenus w latach 2017-18, a na orbitę Merkurego
dotrze w 2022 roku.
Nazwa sondy pochodzi od włoskiego matematyka i inżyniera,
Giuseppe (Bepi) Colombo, który wynalazł manewr asysty
grawitacyjnej, bez którego niemożliwe byłyby dotychczasowe loty
międzyplanetarne. Colombo pomógł NASA w ustaleniu trajektorii
lotu sondy Mariner 10. Wysłany w 1973 r. Mariner 10, był do 14
stycznia 2008 roku jedynym statkiem kosmicznym, który dotarł do
planety Merkury. Wykonał on pierwszy manewr asysty grawitacyjnej
z pomocą Wenus.
Dlaczego podróż do Merkurego zajmie sondzie aż 6,5 roku?
BepiColombo ma być największym do tej pory statkiem kosmicznym
napędzanym silnikiem jonowym zasilanym energią słoneczną. Silnik
ten będzie, dość nietypowo, służył głównie do hamowania, a nie
rozpędzania statku, gdyż BepiColombo będzie leciał w kierunku
Słońca (spadał w jego kierunku) i aby móc wejść na orbitę
Merkurego, będzie musiał utrzymywać odpowiednią prędkość,
zwiększającą się w wyniku przybliżania się do Słońca, i nie
rozpędzać się nadmiernie. Sonda wykorzysta również w swojej
podróży asysty grawitacyjne Księżyca, Ziemi, Wenus i samego
Merkurego. Po wejściu na orbitę Merkurego, statek będzie badał
planetę przez co najmniej rok.
Opracował dr K. Rochowicz
Pytał prof. dr hab. G. Karwasz