Książka Beaty Kenig „O kosmosie słów kilka” - recenzja prof. Karwasza

Ostatnie lata to prawdziwy „wysyp” książek o astronomii – dla dzieci, młodzieży, dorosłych.  Przez 50 lat, od czasów nadzwyczajnej opowieści prof. Zinna z przezabawnymi rysunkami Bogdana Butenki, rynek wydawnictw popularnych z astronomii pozostawał bardzo ubogi. Skąd to nagłe zainteresowanie? Z jednej strony pobudzają je powstające we wszystkich częściach Polski interaktywne muzea nauki i planetaria, z drugiej strony – wzrost możliwości technicznych i obecność Internetu uczyniła obrazy Marsa, księżyców Jowisza, mgławic i najdalszych galaktyk „jak na dłoni”.

 

W dydaktyce astronomii widzimy dwie tendencje: z jednej strony nadmiar materiału pozwala tworzyć opracowania pełne kolorowych, fascynujących zdjęć. Wówczas astronomia podąża w kierunku albumu sztuki, tyle, że przyrody nieożywionej (choć, jak pisał Arystoteles, gwiazdy cieszą się własnym życiem). Druga tendencja, niestety typowa w Polsce, to zapis, że „starożytni uważali Ziemię za płaską, a Słońce za kulę wędrującą po zodiaku, ale te przesądy obalił Mikołaj Kopernik, nasz wielki rodak.” I cytuje się wierszyk Konopnickiej, a „De Revolutionibus” pozostaje dla większości absolwentów dziełem, do którego nie zajrzeli.

 

Książka Beaty Kenig „O kosmosie słów kilka” jest w tej plejadzie opracowaniem specyficznym: nie pisanym przez zawodowych astronomów ani zawodowych austrofilów, ale przez absolwentkę anglistyki. Jest więc to książka taka, jaką chciałby widzieć odbiorca a nie nadawca informacji.

 

Książka została skonstruowana na życiorysach astronomów (i astronomek), od Keplera poczynając di Jocelyn Bell Burnell, odkrywczyni pulsarów. Większość z opisanych postaci jest dla przeciętnych czytelników, a nawet studentów fizyki – nieznana. Przy czym Beata Kenig opisuje te postacie nie jako spiżowe pomniki, ale jako życiorysy skomplikowane, pełne stresów, trudności i zmagań. Tym samym – są to życiorysy osiągalne dla każdego młodego i pracowitego człowieka.

 

I to chyba jest najważniejsze przesłanie tej książki: dużo wiemy, ale ciągle jest miejsce dla nowych badawczy. Jak powiedziała Vera Rubin, odkrywczyni ciemnej materii: „Wciąż bardzo mało wiemy o Wszechświecie. Ale przecież na tym polega cała frajda!”    

 

prof. dr hab. inż. Grzegorz Karwasz

 

Fragment książki "O kosmosie słów kilka" Beaty Kenig: "DUŻA ANTENA, SZUM I PTASIE KUPY". Zachęcamy do lektury.