|
Efekt
fotoelektryczny
Albert
Einstein odkrył teorię względności (słynne równanie E= m·c2),
ale nagrodę Nobla otrzymał za wspomniany w
poprzednim paragrafie efekt fotoelektryczny. Na czym on polega i jakie
ma
znaczenie?
Ogólnie
efekt ten polega na wybiciu elektronu z atomu, przez padający kwant
światła.
Efekt ten został zaobserwowany na samym początku XX wieku:
światło padające na płytkę z cynku wybijało z niej elektrony i
powodowało
przepływ prądu. Trudne
do zrozumienia było to, że energia wybitych elektronów nie zależała od
natężenia światła a jedynie od jego koloru. „To
jakby w porcie kołysał się delikatnie na łagodnej fali rząd statków.
Nagle,
niespodziewanie jeden ze statków jest wyrzucany na kilkanaście metrów w
górę, a
pozostałe kołyszą się, jak gdyby nigdy nic” – określił to jeden z
fizyków w XX
wieku.
Analogia z
jachtami nie jest zbyt dokładna – elektrony zostają wybite z atomu,
jeżeli
długość fali jest mniejsza
niż ściśle
określona wartość. Zadziwiające pozostaje jednak, że zwiększanie
natężenia
światła,
ale o energii kwantów zbyt niskiej, nie spowoduje wybicia ani jednego
elektronu, mimo że sumaryczna energia wszystkich fotonów jest duża.
Efekt
fotoelektryczny to taki bilard z dwoma kulami: padający foton „uderza”
w
elektron, sam znika (=zostaje pochłonięty), a jego energię przejmuje
wybity
elektron.
W powyższym zdaniu zawarta jest istota
odkrycia A.
Einsteina. Należy jedynie zauważyć, że aby wybić elektron, należy mu
dostarczyć
energii, z jaką jest on związany w atomach metalu.
Nadmiar tej energii zamienia się w energię kinetyczną Ekin
elektronu.
|
|