Podwójny stożek

Stożek położony na dwóch spadzistych szynach nie chce staczać się w dół. Położony natomiast u podnóża, sam wtacza się na górę.

W rzeczywistości, w czasie ruchu "w górę", stożek porusza się w kierunku rozwierających się ramion równi, opierając się na coraz to "chudszej" swojej części. Przy odpowiednim doborze kąta rozwarcia ramion równi i kąta stożka uzyskuje się de facto ruch środka ciężkości i pozorny paradoks znika.

Podobnie jak z tymi górkami, gdzie samochody bez włączonych silników wjeżdzają na górę. Jeśli dokładnie przyjrzeć się górce, okazuje się że to tylko złudzenie.

Obejrzmy stożek w przekroju, a jego tor z góry. Kąty rozwarcia stożka i równi są tak dobrane, aby środek ciężkości na początku ruchu leżał wyżej, niż na koncu. Istotne są więc jedynie te dwa położenia: różnica między początkową a koncową wysokością toru musi być większa od promienia podstawy stożka.

Zauważ, że obracający się coraz szybciej stożek, w miarę zbliżania się do końca toru - toczy się na coraz mniejszym promieniu. Ruch stożka, widziany z boku jest co prawda ruchem przyspieszonym, ale wolniejszym niż w przypadku zsuwania się kulki - podobnie jak w wahadle Maxwella duża część energii potencjalnej zostaje zamieniona w energię ruchu obrotowego.