Negatywny wynik doświadczenia Michelsona (1887) "zelektryzował" fizyków teoretyków. Już w 1892 roku Irlandczyk G.F Fitzgerald zauważył, że wynik da się wyjaśnić, o ile założy się skrócenie wymiarów w kierunku ruchu eteru o czynnik n(1-v2/c2).
Pomysł sam w sobie nie był zupełnie sztuczny: H.A. Lorentz (a także M. Abraham), zajmujący się m.in. propagacją fal elektromagnetycznych w ośrod-kach materialnych, wyjaśnił (1895 r.) ten efekt przez oddziaływanie elektronów materii z eterem.
Idea ta zupełnie nie podoba się matematykowi francuskiemu, H. Poincaré, który w 1904 roku na konferencji w Saint Luis stwierdza: "Prawa fizyki powinny być takie same zarówno dla obserwatora nieruchomego jak i dla obserwatora poruszającego się ruchem jednostajnym; w ten sposób nie mamy i nie będziemy mieli sposobu na stwierdzenie, czy jesteśmy przenoszeni w taki sposób".
W ten sposób została sformułowana teoria względności.*
Ref.: S. Bergia "Einstein: quanti e relativita, una svolta nella fisica teorica" Le Scienze, I grandi della scienza, Anno I, No. 6, Dic. 1998
*Powszechnie uważa się, że przyznanie Einsteinowi nagrody Nobla za efekt fotoelektryczny, a nie za szczególną teorię względności było spowodowane wrogim nastawieniem do tej teorii ze strony jednego z członków Komisji. Lektura oryginalnych prac pokazuje, że artykuł "fotoelektryczny" był absolutnie i tylko Einsteina, natomiast do teorii względności zgłosiłoby się natychmiast więcej pretendentów [GK].