Detektor AMS na tropie
kosmicznych pozytonów
Spory nadmiar pozytonów - cząstek
antymaterii, które są odpowiednikami elektronów w świecie
antymaterii - wykrył detektor AMS na Międzynarodowej Stacji
Kosmicznej. To może być namacalny dowód na to, że tajemnicza
ciemna materia rzeczywiście istnieje.
O odkryciu poinformowali w kwietniu
2013 fizycy na seminarium w ośrodku jądrowym CERN pod Genewą. Magnetyczny
Spektrometr Alfa (AMS) został przed dwoma laty umieszczony
na orbicie. Mierzy promieniowanie kosmiczne, czyli
wysokoenergetyczne cząstki przemierzające przestrzeń kosmiczną,
zanim zderzą się z ziemską atmosferą.
Już od 20 lat fizycy mierzą nadwyżkę pozytonów w promieniowaniu
kosmicznym, co może być świadectwem anihilacji ciemnej materii.
Ale nie musi. Magnetyczny Spektrometr Alfa został wysłany w
kosmos po to, żeby rozstrzygnąć sprawę.
Potwierdziło się to, że strumień promieniowania kosmicznego
niesie nadwyżkę pozytonów. Detektor zarejestrował 400 tys.
pozytonów o energiach pomiędzy 0.5 GeV a 350 GeV, zaobserwowano
wzrost udziału pozytonów pomiędzy 10 GeV a 250 GeV.
Dane nie wskazują na jakikolwiek wyróżniony kierunek, z którego
cząstki przylatują. - Obserwacje te są zgodne z hipotezą o
pochodzeniu kosmicznych pozytonów z anihilacji ciemnej materii -
mówił prof. Samuel
Ting,
szef eksperymentu AMS. Dodał jednak, że wciąż jeszcze nie
wystarczają do wykluczenia innych scenariuszy, obejmują
niewielki fragment naszej Drogi Mlecznej (patrz rysunek
poniżej). Być może pozytony pochodzą z pulsarów rozrzuconych
wewnątrz Galaktyki.
Rys.: ESA.
- W ciągu najbliższych miesięcy AMS
da nam ostateczną odpowiedź na pytanie, czy pozytony
potwierdzają istnienie ciemnej materii, czy też pochodzą z
innego źródła - zapowiedział uczony.
Artykuł informujący o odkryciu,
zamieszczony w Physical Review Letters, znajdziesz tutaj.
Opracował: dr K. Rochowicz