![]() |
![]() |
Zapalacz Ruhmkorffa
Czy pamiętacie "małego fiata"? Miał tylko dwa cylindry i jeśli się w nim coś psuło, to zazwyczaj "przerywacz". Ten przerywacz był podłączony do cewki, a ta z kolei dostarczała napięcie na świecę. Jak się coś zepsuło, to fiacik stawał.
Tak zwana cewka Ruhmkorffa jest jednym z najstarszych sposobów wytwarzania wysokiego napięcia. Ma ona małą ilość uzwojeń pierwotnych i znacznie większą liczbę uzwojeń wtórnych - w tym zapalaczu do gazu aż trzy sekcje z cienkiego drutu.
W tym zapalaczu, podobnie jak w "prawdziwej" cewce Ruhmkorffa, równolegle do uzwojenia pierwotnego znajduje się mały kondensator, dla wygaszenia drgań wysokiej częstotliwości, które utrudniałyby powstanie wysokiego napięcia na uzwojeniu wtórnym. Jedynie rdzeń transformatora, oryginalnie w postaci równoległych drutów żelaznych (dla uniknięcia prądów indukowanych w rdzeniu), został zastąpiony ferrytem, a przerywnik dzwonkowy układem elektronicznym.
Skomplikowany ten zapalacz! I rzeczywiście, łatwo się psuje. Piezoelektryczny jest znacznie prostszy.
więcej