Mars wita nas! Mars wita was!

Nie dość, że zaczął się marzec (którego nazwa pochodzi od łacińskiego określenia martius - a np. po francusku to po prostu mars - poświęcony Marsowi, bogowi wojen; robiło się już ciepło i czas było ruszać zbrojnie...), mamy dziś (2.03.2021) akurat wtorek (i znów np. po francusku mardi - dzień Marsa), ale przede wszystkim od dobrych trzech tygodni trwa nieprzerwanie passa zainteresowania mediów Czerwoną Planetą. Nie bez kozery, bo najpierw (9 lutego) dotarła tam arabska sonda Al Amal, dostarczając nam z orbity piękne obrazy tego globu, patrz niżej.

Niedawno prezentowano też pierwszą fotografię Marsa, wykonaną przez chińską sondę Tianwen 1, która weszła na orbitę wokół Marsa dzień po sondzie emirackiej, a w planie ma jeszcze osadzanie łazika na powierzchni globu w maju br.

Największe zainteresowanie mediów (ale teź, z drugiej strony, zachwycające obrazy, filmy i nagrania) towarzyszyły kulminacji amerykańskiej misji NASA Mars 2020, zwłaszcza 18 lutego br. W godzinach wieczornych naszego czasu przeprowadzona została (w pełni automatycznie, jako zaprogramowana z góry procedura) niezwykle skomplikowana i emocjonująca (co można przeżyć samodzielnie, oglądając filmy z lądowania, nakręcone kamerami opadającej na powierzchnię sondy) operacja osadzenia łazika Perseverance. Co ciekawe, misja ma jeszcze w zanadrzu kilkakrotne wykorzystanie drona Ingenuity, zwanego zdrobniale Ginny (poniżej wizja artystyczna).

Warto wspomnieć, że Marsa wciąż możemy podziwiać na wieczornym niebie. Nie poraża już blaskiem czy kolorem, ale przebywa w nie najgorszym towarzystwie gromad gwiazd Plejady i Hiady w konstelacji Byka.

(KR)