Słowa zarezerwowane

Witam świątecznie i noworocznie,

i mam do Was takie fizyczne pytanie:
czy jest w fizyce jakieś pojęcie abstrakcyjne trudne do zrozumienia przez uczniów a albo bardzo im przydatne (praktyczne), albo bazowe do rozumienia całego działu?
np. w chemii jest pojęcie atomu, a w matematyce proporcji. 
 
Z góry dziękuję za pomoc
i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU 
 
Gosia
 
Małgosiu,
wszystko w fizyce jest kompletnie niezrozumiałe. Moc, siła, energia [= akt, czyli urzeczywistnienie w Metafizyce Arystotelesa]. Jednostajny [przymiotnik] i jednostajnie [przysłówek]. Jak piszę w jednym z tekstów [1] - nieumiejętność komunikacji. Co więcej, sa to nieuprawnione pretensje o rezerwowanie sobie słów o innym znaczeniu dla reszty świata. [2]
 
Atom, to najmniejsza, niepodzielna chemicznie cząstka materii. Jak piszę w książce [3], tłuczemy młotkiem granit, powstaje ziarenko piasku [kwarcu, wymiar 1 mm], tłuczemy piasek, pozostaje biały płyn do szorowania toalet [kwarc o rozmiarach pojedynczych mikronów]. Tłuczemy te ziarenka na jeszcze mniejsze, tysiąc razy (czyli 10^-9m), a dalej się już nie da. [To jest tak zwana definicja operatywna pojęcia, podobnie ważna jak definicja, definicyjna, czyli aksjomatyczna.]
 
Oczywiście, w rurze "neonowej" nad głową atom gazu [argonu] już jest rozbity, bo inaczej gaz nie przewodziłby prądu: stąd w mojej książce natychmiast pojęcie plazmy i jonizacji [artykuł o plazmie  już w druku w Fizyce w Szkole]. Ale ten argon stracił tylko jeden elektron. Co to elektron? To co byś poczuł, wkładając palec w gniazdko (a raczej, to co by cię wówczas zabiło!). Elektrony to takie małe cząstki, jeszcze milion razy mniejsze niż atom [klasyczny, tzn. Einsteina promień elektronu 10^-15 m] które kreślą obraz w telewizorze starego typu, takim grubym z tyłu (w nowym typie też, ale robią to inaczej).
 
Atom wymyślił jeden filozof grecki, nazywał się Demokryt. Jak pisze w Historii Filozofii jeden z największych światowych filozofów XX wieku, Władysław Tatarkiewicz [właśnie w artykule z filozofii widziałem wczoraj poprawnie narysowany atom, z dwoma prostopadłymi orbitami 1s w He, bo wszyscy rysują trzy orbitale 1s, np. UJ] atomu różnią się jedynie kształtem [orbitalami], wysyłają efluidy [fotony] i łączą się ze sobą, bo ich kształty wzajemnie się zazębiają (jak dwie litery F można ze sobą razem ułożyć). [Jak usuniesz nawiasy kwadratowe, można uczyć o atomach zamiast o krasnoludkach Marysi]. 
 
Atomy można policzyć palcem, ale palec musi być odpowiednio mały, zob. moje historie o atomach na wystawie wirtualnej o Fizyce Współczesnej [4].
 
"Proporcja" (jestem trochę zezowaty, sorry) jest rzeczywiście trudna do wytłumaczenia, ale nie ma potrzeby używania tego słowa. Wystarczy powiedzieć, jak coś rośnie dwa razy to i drugie też dwa razy. Na co pada pytanie: "a jak trzy razy?"
 
Ten sposób nauczania nazywam hyper-kontruktywizmem.
 
Ale podobnie nieuctwo jest w słowie "walidacja" i "trauma". Cóż, jak śpiewał Niemen, czas jak rzeka, i nam ucieka.
 
Tym pozytywnym akcentem życzę pomyślnego Nowego Roku!
Grzegorz
 
P.S. Czy mogę mój list umieścić w internecie? G
 
Referencje za chwilę, aby mi się komputer nie rozjechał...
 
 
[1] G. Karwasz, 
Nauczanie fizyki – trudności matematyczne czy nieumiejętność komunikacji?
Kognitywistyka i Media w Edukacji, 1/2013,  107 - 114,
 
 
 
[4]  G. Karwasz i współpracownicy: Fizyka współczesna - wystawa wirtualna
Liczba Avogadro: "Jak polliczyć atomy?"
 
Polonistyka, 10/2011, 2011, 6-10.
[link nie działa, poprawię za tydzień]