N A D p r z e w o d n i k i


Naprzewodnictwo to jeden z działów fizyki, który teorii przysparza najwięcej kłopotów. Odkryte w 1911 roku dla rtęci, w temperaturze 4K, czekało do 1957 roku na wyjaśnienie (J. Bardeen, L. Cooper i J.R. Schrieffer, teoria BCS, nie mylić z chorobą wściekłych krów). Nieco po tym, jak ci ostatni dostają nagrodę Nobla (1972 r.) zostaje odkryta (1986 r.) zupełnie niespodziewanie nowa klasa: tlenków metali, nadprzewodzących w temperaturach rzędu ciekłego powietrza (77K).

Oczekiwana rewolucja jednak nie nadeszła, bo materiały z tlenków miedzi, baru i yterbu są kruche i trudne w otrzymaniu. Dopiero ostatnio, między Szang-hajem a lotniskiem uruchomiono lewitujący pociąg, z nadprzewodnikami (jak próbka, którą widzisz) zamiast kół.

A tu nowe niespodzianki wyglądają zza węgła: w 2001r. na Uniwersytecie w Kyoto odkryto stop (a właściwie związek między-metaliczny MgB2) naprzewodzący w 39 K.

Nie koniec niespodzianek - rok temu stwierdzono, że czysty lit też jest nadprzewodnikiem, tylko że pod wysokim ciśnieniem*. Czekamy na nadprzewodzący wodór!

* N.W. Ashcroft, Putting squeeze on lithium, Nature, Vol. 419 (10 October 2002) p.569


© GK