...Kiedy Bachus wędrował po wszystkich krajach ziemi, Sylen mu towarzyszył jadąc na ośle. Pewnego razu, podczas wypoczynku, zabłąkał się we wspaniałym parku i usnął wśród kwiatów. Ów park był własnością króla Midasa, tego samego, któremu Apollo przypiął ośle uszy*. Co rano setki robotników przychodziły porządkować wielki ogród królewski. Kilku z nich znalazło uśpionego Sylena. Poznali go natychmiast, związali girlandami kwiatów i niby jeńca zaprowadzili wśród śpiewów i śmiechów do króla. Midas ugościł serdecznie wesołego bożka i kazał go odprowadzić do Dionizosa, którego orszak bawił w okolicy. Dionizos, ujęty uprzejmością króla, zjawił się w pałacu i obiecał spełnić wszelkie jego życzenia. Midas poprosił, aby wszystko czego się dotknie, zmieniało się natychmiast w złoto. Jakże się cieszył, widząc, że bóg go wysłuchał. W jednej chwili stał się najbogatszym człowiekiem na ziemi. Każdy najlichszy przedmiot pod dotknięciem jego ręki zmieniał się w szczere złoto. Uradowany zasiadł do obiadu. Wtem zbladł nagle. Kęs chleba, króty niósł do ust, zaciążył mu w ręce bryłką świecącego metalu, wino, które pił z kubka, tężało mu w ustach w złote płytki. Ogarnął go lęk śmiertelny. Poznał całą głupotę swego życzenia. Nie zwlekając pobiegł za Dionizosem i na klęczkach błagał, aby mu bóg odjął ten straszny dar przemieniania wszystkiego w złoto. Dionizos kazał mu się wykąpać w rzece. Midas tak uczynił, czar opuścił jego ciało, a na dnie rzeki Paktolos od tej pory znajdowano złoto...

[Jan Parandowski "Mitologia", Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1990]
 

*) Kara ta spotkała Midasa za "niewłasciwe" głosowanie podczas zawodów pomiedzy Apollinem i Marsjasem o palmę pierwszeństwa w grze na flecie.



© GK