Widmo
emitowane przez wodór, najprostszy pierwiastek, zadziwiająco
długo (do 1885 r.) pozostawało zagadką.
Widzialne są w tym widmie cztery linie:
czerwona, niebieska i dwie fioletowe (i kolejna fioletowa tylko przez
studentów o dostatecznie rozwiniętej wyobraźni).
Potrzebny był zwykły nauczyciel liceum (a od 1865 asystent z geometrii
w Bazylei), aby znaleźć zależność długości fali λ od kwadratów
liczb 1/22, 1/32 itd.
Trochę łut szczęścia (a
raczej pomoc ze strony ewolucji, która wyczuliła nasze oczy na
ten zakres długości fal), że seria Balmera, to przejścia między drugą
(czyli wzbudzoną) orbitą a orbitami wyższymi. Nie jest to seria
„podstawowa”, przejść na pierwszą orbitę, ale ta (=Lymana, 1906 rok)
wypada w nadfiolecie.
Inne przejścia, na jeszcze wyższe orbity, w zakresie podczerwieni,
odkryto
najpierw w widmach gwiazd, dopiero pňzniej w laboratorium
(na
n = 4, Pashen,
1908
r.; n
= 5, Brackett
- 1922 r.; n
= 6, Pfund
-
1924 r.). A tak naprawdę,
studenci fizyki wiedzą, że linie Balmera to tylko fantazja, bo bez nich
nie będzie zaliczenia. W rzeczywistosc widmo rurki wyładowczej to cały kolorowy pas w okienku spektroskopu, i bez
pomocy starszych kolegów (którzy przekazują młodszym co
chce asystent) żadnych linii to tam nie widać !
„Widzialne”
oznacza, że zakres ich długości fal jest zawarty w oktawie światła „widzialnego”: 380-760 nm.